Muzyka do filmów, podcastów i prezentacji

Podziel się z innymi

Szukasz muzyki do filmów?
Podkładu bez ZAiKS do autorskiej piosenki?
A może potrzebujesz tła muzycznego do podcastu lub prezentacji?

Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedź jest twierdząca, to ten artykuł jest dla Ciebie, bowiem dziś zajmiemy się bazami utworów, których możesz używać bez obawy o to, że przyjdą do Ciebie mili panowie w garniturach z rachunkiem za używanie nie swoich utworów.


Zanim jednak przejdziemy do meritum, chciałbym Cię uprzedzić, że powiemy dziś o dwóch poziomach darmowości utworu:

  1. Bez ZAiKS, ale z licencją płatną (opłata jednorazowa).
  2. Bez ZAiKS, z licencją bezpłatną.

Jeśli zastanawiasz się, czemu ktoś miałby wybrać tę pierwszą opcję, to informuję: płatne bazy utworów są zwykle bogatsze i lepsze jakościowo. Dodatkowo – większość darmowych licencji na utwór wymaga udzielenia informacji o autorze i nie pozwala używać go w celach komercyjnych. Co prawda w darmowych bazach znaleźć „perełki”, ale to wyjątki potwierdzające regułę.


W artykule może pojawić się kilka nieznanych Ci dotąd słów, spieszę więc z wytłumaczeniem:

  • Royalty free – model licencjonowania, w którym po nabyciu utworu (płatna lub bezpłatna licencja) nie potrzeba płacić artyście tantiem (bez ZAiKSu)
  • Stock – baza utworów royalty free
  • Creative Common (CC) – rodzaj licencji na darmowe wykorzystanie utworu.

Skoro słowniczek pojęć mamy za sobą – zapraszam do czytania.

Licencje, czyli nie wszystko złoto, co się świeci

Żeby wszystko było jasne – nie wszystko darmowe jest darmowe… zawsze!

Dlatego musisz przejść przez żmudną czynność, którą jest zapoznanie się z licencją.

Zdaję sobie sprawę, że nie jest to najatrakcyjniejsza czynność pod słońcem, ale musisz ją przeczytać, żeby później nie spotkać się z konsekwencjami prawnymi i finansowymi.

W licencji możesz znaleźć np.:

  1. Utwór jest darmowy, pod warunkiem, że użyty zostanie w celach niekomercyjnych.
  2. Utwór musi być użyty w formie niezmienionej.
  3. Artysta musi być wymieniony w napisach końcowych… 
  4. Itp. itd.

A teraz wyobraź sobie, że jesteś DJ’em, który miał przygotować remix (punkt 2) darmowego utworu do reklamy (1) w radio (powodzenia z 3) i nie przeczytasz licencji….

A to tylko przykład. Zawiłości jest o wiele więcej. Wystarczy spojrzeć na to, że już sama licencja Creative Commons (CC), ma kilka swoich wersji. A to nie jedyny rodzaj licencji.

Zatem niech to wybrzmi raz jeszcze:

Zanim pobierzesz lub kupisz utwór, MUSISZ przeczytać licencję.

A jeśli mimo najszczerszych chęci nie możesz znaleźć informacji o tym, czy możesz użyć tego utworu – napisz z pytaniem do autora.

Skoro kwestie licencji mamy już za sobą, to pora na listę stron z darmową muzyką prawda?

Darmowa muzyka do filmów, podcastów i prezentacji:

Chyba największa baza „darmowych” utworów, w większości opartych na licencji CC. Bycie największym portal okupuje małą liczbą czynników, po których możemy wyszukiwać utwory. Brak tu np. choćby zgrubnego określenia poszukiwanego tempa. Utwory możesz wyszukiwać przy pomocy wyszukiwarki lub filtrować po gatunku muzycznym.

Do tej bazy potrzebujesz posiadać konto google/youtube, które i tak już pewnie posiadasz… Tutaj mamy dużo więcej sposobów na wyszukiwanie utworów, pod względem: długości, gatunku, nastroju oraz licencji. Z tym ostatnim jednak jest mały problem… O ile część spośród utworów jest na licencji CC, z którą wiadomo jak się obchodzić, o tyle inne mają licencję Youtube Audio Library, która mówi, że możemy jej używać nawet bez podawania autora muzyki… Problem jest taki, że nigdzie nie jest powiedziane, czy możemy jej używać poza Youtube.
Bez pytania polecam ten portal dla osób szukających darmowej muzyki do filmów na Youtube. Pozostałych odsyłam do ciekawego wątku na forum (po angielsku).

Tutaj szukać utwory możemy wg gatunku, nastroju, oraz nowosć – tagu. Szukacie muzyki do jogi – pewnie, a może takiej, która potrafi w filmie wywołać u widza tzw. suspens? Tagów na tym portalu znajdziecie sporo.

Wszystkie utwory są tu objęte własną, dość specyficzną licencją – Mixkit License, która pozwala na prawie wszystko…

Nie trzeba nawet podawać autora czy źródła!

Nie można ich używać na CD, DVD, w grach komputerowych oraz audycjach radiowych. Nie można również ich remixować, czy przypisywać sobie ich autorstwa. Jeśli tworzycie reklamę, filmik na Youtube lub szukacie darmowej muzyki do podcastu – możecie spać spokojnie.

Znów zaczynamy standardowo – nastrój, gatunek, wyszukiwarka, ale w tym przypadku dostajemy też dodatkową opcję: TEMPO! Co prawda nie jest to opcja wyszukana, bo nie możemy wpisać sobie zakresu bpm (uderzeń na minutę), ale mamy już 3 do wyboru – Fast (szybkie), Medium (średnie), Slow (wolne).

Jeśli chodzi o licencję, to tutaj wszystkie produkcje pochodzą od jednego autora – Jasona Shawa, który udostępnia utwory za darmo pod warunkiem wymienienia go wśród autorów (Creative Commons Attribution 4.0 International License).

Darmowe, ale…

Utwory zamieszczone na tym portalu przedstawiają naprawdę wysoką jakość. Dużym minusem jest to, że utwory możemy wyszukiwać jedynie po słowach kluczowych i gatunku.

To chyba mój ulubiony portal z darmową muzyką do filmów i animacji. Gorzej jeśli chodzi o wykorzystanie muzyki gdzie indziej… Niestety, nie możemy używać tej muzyki w podcastach, audiobookach, remixach itp.

Większość utworów działa na licencji umożliwiającej darmowe wykorzystywanie ich w projektach multimedialnych w zamian za wymienienie źródła, jednak… wykupując dodatkową licencję, możemy używać utworu bez podawania źródła. Warto jeszcze dodać, że niektóre utwory są pozbawione darmowej wersji licencji.

Płatna muzyka do filmów, podcastów i prezentacji

Uuuu… Tutaj z przytupem wchodzimy w segment utwory bez ZAiKS, płatne jednorazowo.

Dlaczego z przytupem?

Shutterstock oferuje genialną wyszukiwarkę stockowych utworów!

Standardowo, możemy szukać tu po gatunku i nastroju. Ale siłę stanowią tu opcje dodatkowe, takie jak: długość utworu, tempo (BPM), wokale czy użyte w utworze instrumenty!

To najlepszy wybór, jeśli wiesz, czego szukasz!

UWAGA! Co jest dla mnie zaskoczeniem i co ciężkie jest dla mnie do zrozumienia, Shutterstock oferuje również utwory, które objęte są przez OZZ (podmioty podobne do ZAiKS). W związku z tym upewnij się, że szukając, zaznaczysz opcję PRO free.


Żaden z powyższych portali nie pozwolił Ci znaleźć tego jedynego, idealnego utworu?

Mam dobrą wiadomość.

Jest jeszcze sporo innych baz z muzyką. Zachęcam Cię do sprawdzenia kilku na własną rękę.

Płatne raz (za licencję):

A jaki jest Twoja ulubiona baza utworów?

Może któraś z ostatniej listy powinna doczekać się szerszego przedstawienia?

A może znasz bazę, którą pominąłem na tej liście?

Koniecznie daj mi znać w komentarzu, a ja chętnie rozbuduję ten artykuł.

Żegnam się tym samym i życzę Ci powodzenia w Twojej twórczości wykorzystującej utwory z powyższych baz.

I pamiętaj – sprawdzaj licencje!


Podziel się z innymi

Show comments

Join the discussion

2 replies to “Muzyka do filmów, podcastów i prezentacji”

  1. Michał says:

    Cześć,
    mam prośbę – możesz podpowiedzieć w jaki sposób uznać autorstwo licencji CC w podcaście? Załóżmy, że w podcaście wykorzystam 5 efektów, krótkich dźwięków. Gdzie mam wpisać kto jest autorem? Pół biedy gdy podcast ma stronę www z tranksrypcją…a jak nie ma? w opisie odcinka w hostingu???
    Dzięki

    1. Cześć Michał… No z podcastem sprawa jest trochę… dyskusyjna.
      Od razu też uprzedzam – prawnik ze mnie żaden i w celu odpowiedzi rzetelnej i wiążącej, to trzeba by się do takiego wybrać.

      Ale odpowiadając na pytania zgodnie ze swoją wiedzą.
      Najlepiej jakby te efekty były zwolnione atrybucji (CC0), ale zgaduję, że zajrzałeś i niestety nie są.
      Co więcej – samo wpisanie w transkrypcji nie wystarcza (choć wieeeelu podcasterów tak właśnie robi).

      I teraz opcje:
      1. Powiedzieć po zakończeniu odcinka regułkę. Coś jak w reklamach leków “skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą”.
      2. Odezwać się do autora/autorów z pytaniem, czy wystarczyłoby gdybyś wrzucił info właśnie w opis odcinka/podcastu na koniec.

      I jeszcze raz podkreślam – prawnik ze mnie taki, jak i skoczek narciarski. Żaden 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *